piątek, 17 lipca 2009

Po dłuższej przerwie...

Drodzy czytelnicy, dawno nie pisałysymy, bo nie mamy czasu:)
W szpitalu bardzo ciekawie, o dziwo pediatria nie wywoluje w nas juz odruchu wymiotnego- ciekawe przypadki, mila doktor, ktora sie nami profesjonalnie zajmuje, wiec praktyki mijaja szybko.Nie wiemy jedynie co myslec o szefie oddzialu - sympatyczny choc nieprzewidywalny. Dodatkowo drazni nas jego podejscie do zenskiej czesci personelu, jednego dnia bylysmy swiadkami niecodziennej, dla nas, sytuacji: docent nie krepujac sie obecnoscia studentow i pacjentow klepnal mloda lekarke z rozmachem w tylek. Co nas zdziwilo jeszcze bardziej dziewczyna z usmiechem przyjela jego "zalotny" gest. Na porzadku dziennym jest wzajemne przytulanie, poklepywanie i glaskanie. Bysmy nie czuly sie pokrzywdzone docent i nam nie szczedzi swoich czulosci.
Doswiadczamy nowych kultur:) Jedna z Hiszpanek z powazna mina uswiadamiala nas ostatnio, ze biale wino nalezy pic do ryby:D szokujace!:P ale na szczescie mogla nas oswiecic, bo jak sama powiedziala w Hiszpani jest rozwinieta kultura picia wina. A w Polsce, jak sami wiecie, nic tylko wodka od rana do nocy;)
Jutro Malinka zdobywa Vitoshe. Madzia zostaje w domu pilnowac karaluchow...Zamiescimy zdjecia ze szlaku, po tym jak wkleimy na wszystkich Madzie;P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz